Nagle jakieś zamieszanie…
W trawie słychać chichotanie!!
Janek zrobił wszystkim kawał:
to on żabi głos udawał!Leży Janek plackiem w trawie
i przygląda się zabawie.
Prysnął czar i urok cały,
gdy na jaw wyszły kawały…Potem pora chowanego,
berka, kółka graniastego,
ciuciubabki, wyliczanki,
no i skoki przez skakanki.Wspinaliśmy się po drzewach,
aż tu nagle grzmot, ulewa!
Zwinnie zjechaliśmy z górki:
prosto w błoto, na pazurki.Każdy był umorusany,
zlany deszczem, ochlapany…
Nikt nie nudził, nie marudził,
choć pobrudził się i strudził.P. Wiesława Tomczyk