Ty z miłością i wielką troską prowadziłeś swe Owieczki na Boże hale…
A gdy pobłądziły na ścieżkach życia, to upominałeś, ale nie
gniewałeś się na Nie wcale…
Lecz z troską tłumaczyłeś Im – jak Ojciec i za Nie się modliłeś…
Dobrym Pasterzem będąc na ramiona Je brałeś, bo Je bardzo kochałeś…
Broniłeś nas przed szatanem, jak przed wilkiem drapieżnym,
który ideologię czerwoną chciał wsączyć w nasze serca…
Uczyłeś nas, jak mamy kochać Matkę Bożą i składać u Jej
stóp piękne bukiety modlitw – jakoby pachnących wiosną kwiatów naręcza…
Nie byłoby na Stolicy Piotrowej Polaka – wyznał św. Jan
Paweł II – gdyby nie było wiary Prymasa…!
Dziękujemy Ci za to – błogosławiony Stefanie, niech będzie Ci
miła dozgonna wdzięczność nasza…
Oto Twoja droga – Błogosławiony nasz Rodaku – ciasna,
wyboista, trudna i cierniowa…
Szedłeś przez nią wiernie patrząc w jej oblicze…!
Wsłuchiwałeś się nieustannie w głos Jezusa – Twego Pana i Boga!
Czytałeś w serach Rodaków, czego naród polski nie mógł
wypowiedzieć – nie milczałeś, gdy trzeba było w Jego imieniu mówić…
Dawałeś nam piękny przykład, jak nie popadać w zwątpienie,
ale ducha narodowego w nas budzić…
Nad łąkami i polem unosi się wszechobecna mgła…
Prymas już z rana wstał i ukłonił się w stronę nieba.
Różaniec w ręku jest mu siłą i pomocą, by znosić
trudy życia i jeszcze bardziej wszystkich kochać.
Bóg nadzieję w duszę swego wiernego Syna wlewa,
a On serce swe w ofierze chce Mu na zawsze oddać…!
Choć w sercu jakaś nuta brzmi niepewności tego,
co może się stać, a zły roztacza wizję czarnych mar…
To jednak nie traci ducha, bo Matka Najświętsza
dodaje Mu sił, by złożył Jej z siebie dar.
I do Niego wkrótce słońce się uśmiechnie i przyjdzie
wolność – radości czas…!
Ucieszy się wielce, gdy ujrzy powiew wolności Kochanej
Ojczyzny i radość w naszych sercach oraz wokół nas.
o. Sergiusz Ślęzak