Wena szepcze mi do ucha,
a me serce z zachwytem słucha!
Jej słowa przelewam na papier,
nabierają wtedy znaczenia i blasku jak lakier.
Chodzi za mną z rana i w dzień,
towarzyszy mi jak mój własny cień.
Jest przy mnie wieczorem i w nocy,
przez Nią wstaję również po północy!
Nieraz budzi mnie i wyciąga z łóżka,
choć smacznie się śpi i miła jest poduszka!
Nie zawsze z ochotą z posłania się zwlekam,
to jednak radośnie do Niej się uśmiecham.
Spotyka mnie na balkonie, łące i drodze,
a nawet w mej wyobraźni, gdy kroczę po jeziorze.
Jest przy mnie w moich snach,
spaceruje w moich myślach!
O Weno – Przyjaciółko ma,
kto Cię w życiu spotkał, za szczęściem gna!
Wejdź do serca mego, oczaruj mą duszę,
wyznaję to dziś z radością – nie dlatego, że muszę!
o. Sergiusz Ślęzak