Piękna złota jesień maluje pejzaże…,
na skrzydłach wiatru przybywa i daje się nam w darze.
Jak wytrawny malarz kolorami czaruje oczy me,
raduje się me serce, bo już wkrótce zobaczę oblicze Twe!
W strugach deszczu rzewne pieśni śpiewa wiatr…
Spójrz – mój Miły – we łzach pogrążony dziś cały świat!
A ja pytam Cię pokornie – czy jest miejsce dla mnie w snach Twoich?
Muszę Ci powiedzieć, że tęsknota zżera serce me
i czuję się przytłoczona głazem wspomnień moich…
Jesienne liście z wolna już opadają, do tańca zaprasza je wiatr.
Śpieszno mu, pędzi na górski szlak, by swym podmuchem otulić szczyty Tatr.
Słońce swój blask nieco przygasiło, a nad ranem trzęsą się zmarznięte osiki i knieje …
Słychać już z oddali kroki zbliżającego chłodu i wiatr od północy częściej zimnym podmuchem zawieje…!
Z każdym dniem słońce rzuca swój blask z ukosa –
dzień staje się coraz krótszy, a z rana zjawia się już chłodna rosa.
A ja chcę spacerować z Tobą po kolorowym dywanie,
bo po pięknym, leśnym spacerze mam cudowne sny i zdrowe spanie!
o. Sergiusz Ślęzak