Wiosenny bukiecik konwalii śnieżnobiałych i pachnących fiołków włożę w Twoje dłonie,
niech w naszych sercach piękna jak wiosna miłość nieustannie płonie…
A ich zapach dawne sny znów obudzi w mej duszy,
mam nadzieję, że łzy tęsknoty z oczu mych wysuszy!
Niech śpiew ptaków ze snu obudzi me serce,
by nie trwało już w nostalgii…, ale zakwitło jak na łące kwiaty!
I kolejny raz pojawi się w naszych wspomnieniach
oraz w wyobraźni romantyczny spacer, na którym byłem z Tobą przed laty…
Pozostał mi po nim w mej pamięci zapach fiołkowej woni,
a otulone wzruszeń pajęczyną me serce przed czarem
wspomnień już się nie broni…!
Wśród czterech pór roku jawi się Wiosna pełna uroku, Ona to z nieba rozlewa czar miłości –
bo z niej rodzi się nowe życie i jest pełna tryskającej radości!
Czuję ciepło Twoich dłoni,
oko me łzy miłości roni…
Przyjmij – Ukochana – bukiet konwalii skąpanych w porannej rosie … –
niech odnajdę znów radość w Twym głosie!
Niech swymi promieniami utuli nas w swych ramionach słońce –
a ja wezmę Cię za rękę i pobiegniemy razem boso po tej ukwieconej łące…
Nie smuć się już – Ukochana – wielka miłość jest Ci dana!
Serce Twe niech radość ogarnie, z uśmiechem witaj każdy wiosenny dzień!
Nie pozwól, by nasze szczęście przygasło i przysłonił je jakiś cień…
o. Sergiusz Ślęzak