Póki jesteś ze mną, ja ogromnie cieszę się i widzę w Tobie cały świat…
Nie pozwól, by nasze szczęście umarło – tak jak więdnie polny kwiat!
Nie uciekniesz przed miłością mą –
ja uchwycę Cię za rękę i pobiegniemy drogą tą…
Czas ucieka – przecieka jak woda przez palce,
rozpływają się w nim senne marzenia,
gdy na nie patrzę, aż w oczach się mieni…
A ja, a ja, wypatruję światełka nadziei,
które wyprowadzi mnie z krainy cieni.
W jesiennej mgle zagubiło się me serce –
nie pozwól – Ukochany – by owinięte
w pajęczynę milczenia trwało nadal w udręce…
Gdzieś w obłokach błądzą myśli moje – a tęsknota z letargu budzi serce me,
ma nadzieję, że już wkrótce zobaczę znów oblicze Twe!
Jesienne słońce pieści twarz Twoją,
a ja, a ja, chcę trwać przy Tobie – boś Ty miłością moją…
Nic nie rozdzieli nas – pragnę zapomnieć o tym, co boli!
Choć ciągle wracają do mnie niechciane myśli – mimo woli.
Pytam dziś sama siebie: Co przyniesie nam ukryty czas?
Czym obdarzy nasze serca, a może coś zmieni w nas?
Chciałabym Cię uśmiechem powitać, podziękować za każdą
chwilę z Tobą spędzoną…
Niech dni rozłąki i milczenia moją tęsknotę osłodzą…
o. Sergiusz Ślęzak